
Zdrowie, emocje i ciało
Zdrowie, emocje i ciało są nierozerwalnie połączone i wzajemnie na siebie wpływają. Jeżeli jeden z elementów funkcjonuje źle, konieczne są zmiany, gdyż wpływa to na wszystkie pozostałe. Jak o siebie dbać, by czuć się dobrze?
Danusia dbała o swoje zdrowie. Przynajmniej tak się jej wydawało. Do czasu, gdy pewnego dnia oślepił ją ból głowy i poczuła nagły wybuch emocji, których powodu nie umiała wyjaśnić. Nie była w stanie zrobić nic. Na zewnątrz starała się zachować spokój, ale w jej wnętrzu szalała burza. Złość i rozdrażnienie, agresja i chęć ucieczki mieszały się z poczuciem bezsilności i lękiem, a nawet atakiem paniki.
Jak to możliwe?! – myślała gorączkowo. Nauczyła się przecież panować nad swoim życiem, planować, określiła swoje talenty, marzenia i cele. Każdego dnia starała się dążyć do ich realizacji. Najważniejszy był zawsze spokój wewnętrzny, który nagle znikł. Musiała zmuszać się do zrobienia czegokolwiek, ponieważ brakowało jej koncentracji i motywacji. Musiała nauczyć się obserwować swoje zdrowie, emocje i ciało.
Depresja czy nerwica?
Nie, to nie depresja – stwierdziła. Przeszła ją parę lat temu, więc pewnie rozpoznałaby jej nawrót. Teraz, inaczej niż wtedy, nadal widziała piękno i kolory świata, cieszyła się czasem z bliskimi, czuła wdzięczność każdego dnia.
Rozsadzający głowę ból i częsty ucisk w klatce piersiowej podsuwały myśli, że to nerwica. W końcu zawsze są jakieś problemy, a w życiu Danusi szykowały się spore zmiany. Może podświadomie reagowała tak na stres?
Jeśli jest problem, jest i rozwiązanie
Jeżeli coś funkcjonuje źle, to trzeba znaleźć przyczynę i coś zmienić – przypomniała sobie Danusia. Zaczęła szukać przyczyn złego samopoczucia oraz naturalnych metod na jego polepszenie. Zaczęła od książek o zdrowiu, żywieniu, dbaniu o siebie.
Bóle głowy – może są migrenowe? Sięgnęła po „Dietę przeciwmigrenową” T. Spencer, w wyniku czego całkowicie odstawiła cukier. Przyjęła do wiadomości, że jego spożycie wpływa nie tylko na wagę, ale również na wahania nastroju. Ser żółty na szczęście wyłączyła z diety już dawno.
Kolejną lekturą była „Opanuj swój metabolizm” J. Michaels i M. Aalst. I to był przełom. Autorki opisują, jak na kobiety wpływają wahania hormonów i jak trudno jest zachować ich równowagę. Dieta może całkowicie rozstroić hormony, jak też przywrócić balans. Najcenniejsza okazała się wzmianka o PMDD, po której Danusia doznała olśnienia. Opisane objawy występowały przecież u niej, od pewnego czasu nasilając się!
PMDD
PMDD to przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (ang. premenstrual dysphoric disorder). I nie jest to to samo, co zespół napięcia przedmiesiączkowego. W internecie możecie znaleźć artykuły na ten temat, a informacje w nich zawarte mogą być dość szokujące.
Kobiety, które zmagają się z PMDD mają objawy zbliżone do depresji. Mogą być też bardzo trudne w kontaktach, a nawet niebezpieczne. Oprócz niezdolności do normalnego funkcjonowania, braku koncentracji, czy agresji, objawami są również bóle i napięcie ciała.
Jak szybko się dało Danusia zaopatrzyła się w kapsułki z olejem z wiesiołka lekarskiego, który wspomaga równowagę hormonalną. Już po kilku dniach zaczęła odczuwać efekty. Następnym krokiem było uzupełnienie witamin i minerałów oraz regulacja hormonów przy pomocy dziurawca, suplementów 5-HTP i DHA. No, i oczywiście konsultacja z lekarzem, który skierował ją do poradni zajmującej się przypadkami PMDD.
Danusia skorygowała dietę, choć do tej pory wydawało się jej, że odżywia się zdrowo. Przestała pić kawę, nie używała cukru. Ograniczyła też białe pieczywo i potrawy mięsne, zaczęła jeść więcej warzyw i owoców. Zwracała większą uwagę na ilość snu i ruch na świeżym powietrzu.
Po konsultacji z psychologiem zaczęła więcej czasu poświęcać na medytację i relaksację. Uczy się też swoich emocji i sposobów wpływania na nie, m.in. ze świetnej książki „Umysł ponad nastrojem” Ch. A. Padesky i D. Greenbergera. Cieszy się, że po kilku miesiącach od wprowadzenia tych wszystkich zmian poczuła poprawę.
Miej czas, by poczuć się ważnym dla siebie
Danusia przekopała internet i dorwała się jeszcze do książki R. Abrams „Mądrość ciała”. Autorka uświadamia w niej, że nasze ciało sygnalizuje nam, gdy coś niedobrego się z nim dzieje. Niestety większość z nas utraciła już zdolność do uchwycenia tych sygnałów. Na szczęście poświęcając temu czas, możemy odzyskać tę uważność.
Może i Tobie przytrafiło się coś takiego? A może właśnie teraz nie wiesz, co się z Tobą dzieje? Nie musi być to ta sama przyczyna, ale warto jej poszukać. Historia Danusi przypomina, że czas by znaleźć sposób na poprawę samopoczucia, a tym samym – jakości życia, jest niezbędny.
Wsłuchaj się w swoje ciało, naucz się odczytywać płynące z niego sygnały. Przecież zdrowie, emocje i ciało są nierozerwalne, wzajemnie na siebie wpływają. Jeśli poświęcisz trochę czasu sobie, będziesz mieć więcej sił, by osiągać cele i spełniać marzenia – swoje i Twoich bliskich.